Choć od Parady Równości upłynęło już pół roku, Policja nadal nie ustaliła, kto zakłócił początek tegorocznego marszu. SPR na bieżąco śledzi przebieg policyjnego
dochodzenia.
Przypomnijmy: 11 czerwca, podczas otwarcia Parady Równości, w zebranych ludzi poleciały petardy. Rzucały je osoby stojące za policyjnym kordonem, skupione w - jak się okazało - dwóch
zgromadzeniach publicznych; jedno organizowała osoba prywatna, drugie - NOP.
Z informacji ujawnionych przez Komendę Stołeczną Policji oraz Komendę Rejonową Policji Warszawa I wiemy na razie, że - po rzuceniu petard - Policja próbowała zapobiec rzucaniu kolejnych
oraz ponadto wylegitymowała osoby uczestniczące w obu w/w zgromadzeniach (łącznie 404 osoby). Policja dysponuje nagraniem ze zdarzenia, które - wg przekazanych SPR informacji - jest analizowane
klatka po klatce. Niestety, pomimo upływu sześciu miesięcy od zdarzenia, Policja nie ustaliła jeszcze, które osoby rzucały petardami w ludzi gromadzących się przed wymarszem Parady. SPR
regularnie przesyła Policji pytania o postęp dochodzenia.